kafel #40



Większość ludzi uważa, że błędu trzeba się wstydzić i go ukrywać, ale to bzdura. Chodzi o znalezienie go, wywnioskowanie skąd się wziął i zrozumienie, że pojawił się nie przez przypadek. Jego zadaniem jest przekazać ci wiadomość. Błąd jest jak pęcherzyk powietrza, z dna unoszący się na powierzchnię, wyjawiający tajemnicę, o której w głębi duszy już wiedziałeś.

Jesteś na ulicy Wesołej, a dokładnie w jej części, która do 1973 roku była wschodnim odcinkiem ul. Szczęśliwej. A tak naprawdę stoisz właśnie naprzeciw kamienicy przy ulicy Ciepłej, tylko powojenni urbaniści zaliczyli ją do ul.Wesołej. Wtedy jeszcze nie było długich na kilkadziesiąt metrów bloków wstawionych w miejsce gruzów wysłanych na odbudowę stolicy. Zobacz: plastikowe drzwi sklepu ogólnospożwczego (z akcentem na monopolowy), dalej wejście do kamienicy. Ponure wejście, bez szyb, niedostępne. Wydaje ci się, że w krążącym tu powietrzu coś wisi i z pewnością nie jest to dym papierosów palonych przez sąsiadkę, która wystawia w oknach storczyki. Choć o wiele bardziej interesują cię trzecie drzwi (wjazdowe) i graciarnia, która się za nimi piętrzy, decydujesz się wejść do kamienicy.

W środku witają cię HUBY, WKS ŚLĄSK i parę innych generacji napisów. Gdy zrobiło się miejsce po zdartych kaflach, od razu je zagospodarowano wysprejowanym hasłem. Ktoś inny ma SMUTNY SMUTECZEK W OCZKACH. Dobrze, że chociaż ulica Wesoła.

Wyobraź sobie ile razy w latach '50 zmieniała się koncepcja miasta. Próbowano wytyczać ulice między ocalałymi wyspami budynków, a jednocześnie - ze względu na brak materiałów i niski priorytet odbudowy na Ziemiach Odzyskanych - nie było wiadomo czy puste połacie kiedykolwiek się zapełnią czym innym niż krzakami. Kamienica przy Ciepłej, ale zaliczana do Wesołej jest błędem, który wynosi historię na powierzchnię.

Oby miasto już nigdy nie musiało popełniać takich błędów.
















Bliźniacze kafle znaleźć można przy Traugutta. Informację podesłał Christopher, pozdrawiamy!


Wrocław | Huby

0 comments:

Prześlij komentarz