kafel #62


Wyważoną elegancję lubią w Łodzi, a my dziś wybieramy się w okolicę, gdzie obowiązują znacznie bardziej krzykliwe połączenia zieleni z czerwienią (takie i takie). I niech nie zwiedzie Was zewnętrzny romantyzm pnącego się po murach bluszczu czy urok wciąż utrzymywanych ogródków przed kamienicami, bo zamiast tradycyjnego 'Dobrze, proszę wejść' słyszy się tu lekkie, pełne entuzjazmu 'Jasne'.

Do środka wpada  ciepłe słoneczne światło, które miejscami odbija się na ścianach tęczą. To przez kilka oryginalnych frezów zachowanych na szklanych elementach drzwi. Promienie ślizgają się też po czerwonych kaflach z dekorem. 'Kaczka to czy wyrafinowana okrzemka'? - ktoś zapyta. Dla mnie bardziej kaczka. Oceńcie sami i zobaczcie, co mają przy schodach. To dopiero jest identyfikacyjna zagadka! Tymczasem zostawiam Was sam na sam z tym klimatycznym wnętrzem. Życzę przyjemności z oglądania i zachęcam do odkrywania.











Wrocław | Smoluchowskiego