Do kaflowego kramu zorganizowanego na tutejszych powierzchniach kodu html dołącza dziś (aplauz) kafel #15. Prezentowany okaz bywał w kaflarniach warszawskich, dresdeńskich, misieńskich, wiedeńskich, a może lwowskich, gdzie, zanim wkroczył w szeregi breslauerskiej braci, w jego glazurę wtłaczany był pigment barwy ultramaryny. Łączy w sobie ogień dwóch linii centralnych, wodę podstawy oraz powab i przewrotność roślinnego, a nawet nasiennego dekoru (kurtyna w górę).
kafel #15
Do kaflowego kramu zorganizowanego na tutejszych powierzchniach kodu html dołącza dziś (aplauz) kafel #15. Prezentowany okaz bywał w kaflarniach warszawskich, dresdeńskich, misieńskich, wiedeńskich, a może lwowskich, gdzie, zanim wkroczył w szeregi breslauerskiej braci, w jego glazurę wtłaczany był pigment barwy ultramaryny. Łączy w sobie ogień dwóch linii centralnych, wodę podstawy oraz powab i przewrotność roślinnego, a nawet nasiennego dekoru (kurtyna w górę).
0 comments:
Prześlij komentarz