Zupełnie nieświadoma tego, co zaraz zobaczę, podchodzę do ogromnych, ozdobnych drzwi. Podnoszę wzrok, by spojrzeć przez szybę i w tym momencie, mimo że stoję zupełnie sama pod obcą kamienicą wyrywa mi się głośne „o wow”!
Przechodzący obok mężczyzna z papierosem tylko spogląda na mnie z ukosa.
Po chwili wchodzę do środka i dzieje się magia. Bogato zdobiony sufit w sieni, eleganckie, stuletnie posadzki (tu zachwyt w moim przypadku nikogo raczej nie dziwi), masywne, metalowe balustrady, oryginalna stolarka drzwiowa i zupełnie urocze sufity na półpiętrach.
Ta kamienica wciąga. Jeden detal naprowadza tutaj na kolejny. Chce się wejść dalej, a wszystkie składają się na wspaniały klimat minionych czasów. Wyraźnie czuję go tutaj w powietrzu.
Wrocław | Przedmieście Świdnickie
0 comments:
Prześlij komentarz