Pod chińskim smokiem
W pierwszych latach po wojnie mieszkało w tej okolicy wiele wdów. Tak jak Pani Wanda czy Helena. Wychodziły latem nad rzekę przez słoneczną ulicę, jesienią w przedsionku strząsały krople z parasolek. Mijały studentów w zacienionych od starych drzew alejkach. Kupowały pączki w cukierni Pod Trumienką. Trzymały sobie nawzajem kolejkę. Zamieniały słowo z Lucyną. Stawiały małe krzesełka w ogródku przed kamienicą, żeby w przerwie przycinania roślin ukradkiem obserwować przechodniów. I raz po raz powtarzały sobie w myślach "Mój Boże, jak dobrze, że wejścia strzeże ten smok"!

Projekt kamienicy: Georg Soholy (1904r.)
Wrocław | Plac Grunwaldzki
0 comments:
Prześlij komentarz